Zapraszam do rzucenia okiem na krótkie video, w którym pokażę Wam bardzo prostą, a zarazem naprawdę skuteczną technikę pozwalającą przygotować nagrany ślad do kompresji – tak, aby ta nie była zbyt duża i zaaplikowana w sposób wyważony i kontrolowany.
Zanim Zaczniemy Kompresować Wokal… [FILM]
Zostawić komentarz ?
15 Komentarze.
Zostaw komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
No tak, to jest dobre dla kompresji “radiowej”. Potem wokalista ma pretensje, że zabija się jego duszę i wrażliwość artystyczną przez takie manipulacje.
Ale podpowiedź bardzo dobra.
Jeśli zrobi się to z wyczuciem, to może się obejść bez ofiar… 🙂
Tak jest, swietna rada 🙂 ja ostatnio w podobny sposób pracowałem przy ścieżce lektora
Dziękuję Ci za ten materiał. Przyznam, że od dawna w taki sposób (z reguły) pracowałem z wokalem, bo nie chciało mi się (z reguły) “dłubać” w automatyce głośności bo jestem leniwy i lubię szybkie rezultaty. Żyłem w przeświadczeniu wszakże, że takie “szatkowanie” pliku jest dalece nieprofesjonalne i zapewne generuje jakieś niepożądane “kliki” itd. w miejscach odcięcia pomimo stosownych zabiegów eliminujących (“kliki”, których co prawda nigdy nie słyszałem, ale sama ta świadomość…)
Kliki mogą rzeczywiście wystąpić, nawet bardzo słyszalne, szczególnie jeśli dość mocno zmienimy poziom pociętych klipów. Dla pewności powinno się w każdym miejscu przecięcia zrobić minimalny cross-fade.
Fajnie, wszystko fajnie, przydatne rzeczy, ale zdradź chociaż zespół, bo to bardzo fajne klimaty 😀
Prawda? Na razie tajemnica i jeszcze niepublikowane, ale wkrótce zdradzę 🙂 Dużo zdradzę!
Tylko pytanie – co z głoskami bezdźwięcznym i oddechami… w wielu nagraniach oddechy są wycinane a głoski bezdźwięczne są “podkręcane” albo można liczyć że wyjdą po kompresji. A co ty myślisz?
Jeśli po kompresji (nawet z uprzednim wyrównaniem poziomów na klipie) nadal Ci czegoś brakuje lub czegoś jest za dużo, to chwytasz za automatykę i dopracowujesz. Na głównym wokalu raczej nie wycinałbym oddechów, jeśli już to tylko lekko je opanował, ale co innego chórki czy inne podbicia.
Czyli co robisz z oddechami które po kompresji zawsze wychodzą bardziej… (oczywiście kwestia ÈQ jest wiadoma)
Komtroluję je automatyką.
Chyba w jednym ze swoich kursów pokazywałeś tę metodę. W sytuacji, gdy wokalista/ lektor przesadzi.. sprawdza się super (chętnie ją stosuję) 😀 . A czy w tym konkretnym przypadku można by z równym powodzeniem zastosować kompresję 2 stopniową (tak aby pierwszy kompresor zbierał głośniejsze partie przebiegu, a następnie drugi dał nam właściwą kompresję, która nam by się tutaj podobała) ?
Można też tak.
Witaj Igorze! ( przez cały rok siedziałem we filmie przy dubbingu ) i przepraszam za milczenie ale nie miałem już za bardzo czasu na muzykę…..ale przyszła koza do woza bo zakończyłem przygodę z filmem,a przynajmniej w tak intensywnym stopniu ( kiedyś o tym opowiem ).Wracam do muzyki!
Tym filmem odpowiedziałeś mi na nie zadane pytanie.Ja tę metodę też zaczołem stosować do lektorów z tym że odwrotnie tz. Najczęściej sciszałem wyskakujące zgłoski i dopiero potem traktowałem ślad kompresorem. Domyślam się,że nie ma w tym wielkiej różnicy?
Zasadniczo to bez różnicy. Witamy po przerwie!