Jakiś czas temu zostałem zapytany przez kolegę ‘Sokoła’ o to, jak mają się parametry nagrań do systemu operacyjnego oraz używanych przez nas aplikacji (m.in. DAW) i plug-inów. Czynnikiem mogącym co niektórych skołować jest fakt, że w tych wszystkich przypadkach napotykamy powtarzające się liczby, m.in. 32 i 64 z określeniem “bit”. Do czego odnoszą się te oznaczenia i jak to wszystko interpretować? Kiedy sięgnąć po który wariant? Dziś postaram się krótko i zwięźle na te pytania odpowiedzieć.
Zacznijmy może od ustalenia i podziału na to co z czym tu się w ogóle je…
Zasadniczo możemy powiedzieć o 3 różnych przypadkach gdzie spotkamy określenia 32 bit lub 64 bit. Będą to:
- System operacyjny (i procesor)
- Aplikacje/programy (i wtyczki w przypadku DAW)
- Parametry sesji (czyli rozdzielczość nagrywania i miksowania)
I żeby z góry naprowadzić ‘Sokoła’ (i pozostałych zainteresowanych) na właściwe tory, od razu powiem, że o ile dwa pierwsze punkty są ze sobą ściśle powiązane, tak ten trzeci nie ma z nimi absolutnie nic wspólnego, mimo iż używa takich samych oznaczeń bitowych. To są po prostu wartości odnoszące się do innych rzeczy. Ale o tym za chwilę…
System operacyjny i używane aplikacje
Świat komputerów już od paru ładnych lat zmierza ku totalnemu przejściu na systemy operacyjne (i procesory) 64-bitowe, zostawiając w tyle nieco już archaiczne (choć nadal użyteczne) warianty 32-bitowe. Nie ma się czemu tu dziwić, bo płyną z tego same korzyści – większa moc obliczeniowa, możliwość wykorzystania ogromnej ilości pamięci RAM, itd.
Podobnie rzecz się ma z aplikacjami czy programami, które instalujemy na komputerach – nasze stacje robocze pracują szybciej i wydajniej, możemy tworzyć coraz bardziej rozbudowane i wymagające projekty, a nasza praca będzie nadal przebiegała płynnie.
Jakie mamy warianty i co wybrać?
64-64
Optymalnie (wręcz najlepiej) jest działać na 64-bitowym systemie operacyjnym (nieważne czy to Mac OS, Windows, czy inny Linux) i instalować aplikacje 64-bitowe (włączając w to plug-iny do obróbki dźwięku wewnątrz DAW). Wtedy w pełni wykorzystamy potencjał przeliczeń 64-bitowych i chociażby tak bardzo istotne zasoby RAM.
64-32
Zdarzą się jednak sytuacje, gdy nasz system operuje w 64 bitach, ale DAW jest dostępne tylko w wariancie 32-bitowym. Co mamy wtedy począć i jakie mamy opcje? Otóż, z reguły bez problemu zainstalujemy program 32-bitowy na 64-bitowym systemie, ale niestety będziemy musieli się przygotować na pewne ograniczenia, jak chociaż dostęp do RAM-u wewnątrz DAW (niecałe 4GB – niezależnie od tego, ile mamy go fizycznie zainstalowanego wewnątrz komputera). Więc działać będzie, ale trochę mocy stracimy. Przy takim wariancie jesteśmy również zmuszeni korzystać z wtyczek 32-bitowych. Jeśli ktoś z Was nadal pracuje na 32-bitowym programie, to polecam regularnie sprawdzać, czy może producent wypuścił już wariant 64-bitowy – odczujecie ogromny skok wydajności.
32-64
Zupełnie inaczej ma się sprawa, gdy to system operacyjny jest 32-bitowy, a nasze DAW (i wtyczki) 64-bitowe. Wtedy niestety zbytnio nie podziałamy, bo platforma na jakiej pracujemy odmówi nam zainstalowania aplikacji 64-bitowej jeśli sama jest w wariancie 32 bit.
32-32
W przypadku wariantu, gdzie zarówno system, jak i aplikacje są o tych samych parametrach, wszystko będzie oczywiście bez kłopotu śmigać jak trzeba. Jedyny minus to te 4GB RAM-u, poza które nie wyjdziemy, nawet jeśli w bebechach naszej maszyny siedzą 4 kości po 16 GB.
DAW vs Plug-iny
Jest jeszcze przypadek, w którym mimo zgodności DAW i OS-u, chcielibyśmy skorzystać z wtyczek, które są innej rozdzielczości niż nasz stacja robocza. I choć generalnie się tego odradza (ja nigdy nie miałem z tym szczęścia), to jest to wykonalne za pomocą dodatkowych aplikacji/konwerterów, jak chociażby jBridge (Win) czy jBridgeM (Mac OS). Ponoć jednym się udaje korzystać z powodzeniem, a innych tylko przyprawia o ból głowy.
Rozdzielczość nagrań (i miksowania)
Tak jak wcześniej wspomniałem, mimo iż tutaj spotkamy się z wartościami rzędu 16-, 24-, 32-, 64-bit, to nie są to numerki w jakikolwiek sposób powiązane z systemem operacyjnym czy używanymi aplikacjami. Te tutaj określają głębię bitową nagrywanych plików audio i rozdzielczość w jakiej będą przechowywane na dysku czy później poddawane różnym procesom – za pomocą wtyczek wewnątrz DAW, jak i przy wielu innych operacjach.
Łatwo sobie to wyobrazić w ten sposób – jedziemy samochodem (czyli naszym DAW) po autostradzie (czyli w systemie operacyjnym) i powiedzmy, że słuchamy jakiejś muzyki (odpowiednik rozdzielczości nagrań).
I teraz – jeśli zamienimy autostradę w polną drogę z głębokimi wybojami, to już nasz nisko zawieszone Lamborghini po niej nie pojedzie.
Jeśli, dla odmiany, dysponujemy traktorem, to na autostradę nawet nie wjedziemy.
A czy będziemy na jakiejkolwiek nawierzchni i w którymkolwiek z pojazdów słuchać jazzu, folkloru bałkańskiego czy ścieżki dźwiękowej z Mulholland Drive – nie ma w ogóle znaczenia i nie wpłynie to na możliwość kontynuowania jazdy.
Taką właśnie, na wyrost i na siłę wymyśloną analogią chciałem się posłużyć.
Podsumowując…
To, czy nasze systemy i DAW są 32-bitowe czy 64-bitowe naprawdę nie ma nic wspólnego z tym, czy nagrywamy i miksujemy w 16, 24 czy 32 bit. To są wartości dotyczące rozdzielczości próbek audio i precyzji przeliczeń podczas obróbki wtyczkami czy sumowania wewnątrz DAW, czyli zupełnie inna piaskownica! Na innym osiedlu. W innym mieście. Na innym kontynencie…
Jak dla mnie to skończyłeś w najciekawszym momencie. Jak byś mógł rozwinąć Rozdzielczość nagrań (i miksowania)…
O tym było więcej tutaj.
Temat przepustowości szyny, można również zobrazować na przykładzie lejka przez który leje się woda. Im większa szyna (rozdzielczość) tym lejek ma szerszą szyjkę i dzięki temu woda przepływa szybciej 🙂